Top 3 oryginalnych perfum - Michael Kors, Coco Chanel Mademoiselle, La vie est belle Lancome



 Dlaczego używamy perfum?

Dobrze dobrane perfumy są jak ubrania szyte na miarę – podkreślają indywidualny charakter, dodają animuszu oraz poruszają nuty nastrojowej części życia. Niektóre zapachy są w stanie przywołać miłe wspomnienia, a osoby pachnące świeżo i ładnie, wydają się dla nas atrakcyjni i warci zauważenia.

Poniżej przedstawiam pierwszy zestaw moich ulubionych zapachów.


Perfumy Sparkling Blush Michael Kors

Perfumy, które stworzył Gabriela Chelariu są odzwierciedleniem szyku i kobiecości. Już samo opakowanie zwraca uwagę swoją prostotą i elegancją. Kwadratowe zakończenia butelki to bardzo gustowny kształt oraz złota zakrętka nadają całości wytwornego sznytu.

Na pierwszy plan wysuwają się nuty głowy – liczi, gruszka, bergamotka, różowy pieprz oraz akordy serca – plumeria, magnolia, jaśmin, róża i lilia. To połączenie jest niezwykle trafione – w efekcie energia i zmysłowość zamknięte w jednym flakonie.

Baza zapachu to prawdziwe arcydzieło. Głębokie nuty drzewne, takie jak piżmo i drzewo sandałowe dodają zapachowi trwałości i elegancji.

Perfumy Sprakling Blush Michael Kors to doskonały wybór dla pewnych siebie, pełnych pozytywnej energii kobiet, które lubią wyróżniać się z tłumu. Zapach sprawdzi się na specjalne okazje, jak i w codziennym użytkowaniu.



Perfumy Coco Chanel Mademoiselle

Perfumy, które skomponował Jaques Polge to prawdziwa ikona stylu i kobiecości. W ich zapachu można zakochać się od pierwszego powąchania. Jestem jedną z wielu miłośniczek zapachu, w którym tkwi sedno kunsztownego wdzięku. Perfumy rozpoczynają się świeżymi nutami cytrusowych owoców, które niepostrzeżenie przechodzą w kwiatowe akordy jaśminu, róży i irysa. Kropką nad „i” są nuty paczuli i słodkiej wanilii, które dodają uroku i długowieczności.

Uwielbiam ubierać się w zapach Mademoiselle i cenię go za jednoczesną lekkość i zmysłowość. Trudno zaklasyfikować je do jednej kategorii. Jest to mieszanka orientalnych i kwiatowych akordów.

Ogromnym plusem jest ich trwałość i intensywność. Wystarczy kilka psiknięć, żeby perfuma otulała delikatną mgiełką na wiele godzin.

Do największych zalet zapachu jest ponadczasowość i to, że rzadko której kobiecie się on znudzi.

Coco Chanel Mademoiselle to klasyka, która przetrwa jeszcze wiele lat, wywołując zachwyt coraz to młodszych kobiet.



Perfuma La vie est belle Lancome

To perfumy naprawdę wyjątkowe, ciężko je określić jednym słowem np. „fantastyczne”. Mogłabym długo wymieniać pozytywne określenia i skojarzenia z pogodnym nastrojem w roli głównej.

To kolejny mój ulubiony zapach, który nie przytłacza, lecz przyciąga uwagę. Już po pierwszej aplikacji można zanurzyć się w głębie piżmowych nut – pralinę i wanilię, kwiatów – irysa i jaśminu oraz owoców – czarnej porzeczki i gruszki. W miarę upływu czasu zapach się umacnia, wydobywając jeszcze bardziej uwodzicielską woń. Nie raz byłam komplementowana za ich wybór, a to zawsze jest powód do zadowolenia. Perfumy należą do moich ulubionych, bo czuję się z nimi wyśmienicie. Nawet po kilku godzinach od pierwszego psiknięcia La vie est bell są nadal dobrze wyczuwalne. Długo utrzymują się na skórze i ubraniach, co świadczy o ich trwałości.

Jestem z nich bardzo zadowolona, często poprawiają mój nastrój. Tłumaczę sobie wtedy ich nazwę i potwierdzam, że życie jest piękne.

Doceniam ich uniwersalność, bo pasują na wszystkie okazje i każdą porę roku.



Komentarze

Pomóż w utrzymaniu naszego serwisu

Postaw mi kawę na buycoffee.to